Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki

O patronie

 

                                                                   

 

                            KRYSTYNA  KRAHELSKA

                                              24.03.1914 – 02.08.1944

                       CHARYZMAT  PATRONKI   BIBLIOTEKI w Sosnowicy

Uchwałą Rady Gminy 24 maja 2008 r.  nadano Gminnej Bibliotece Publicznej w Sosnowicy imię Krystyny Krahelskiej oraz została poświęcona i odsłonięta tablica pamiątkowa ku czci Patronki,  która znajduje się na budynku Biblioteki.

Na tablicy jest napis : Pamięci Krystyny Krahelskiej „Danuty”  poetki, etnografa, ratującej od zapomnienia „Polesia Czar” Harcerki, Żołnierza AK,  Autorki najsłynniejszej pieśni Polski Walczącej „Hej Chłopcy, bagnet na broń” .

Pieśń powstała w latach 1942-1943 podczas pobytu Rodziny Krahelskich w majątku Grzmisława  Krassowskiego we wsi Piesza Wola obecnie Pieszowola w Gminie Sosnowica.

Jej postać Ludwika Nitschowa uwieczniła w słynnym Pomniku „Syreny Warszawskiej”. 2 sierpnia 1944 r. żołnierz AK Krystyna Krahelska pseudonim „Danuta” oddała swe życie Powstańczej Warszawie. Odznaczona pośmiertnie Krzyżem Walecznych, Złotym Krzyżem Zasługi                                    z Mieczami, Krzyżem AK”

Krystyna Krahelska (1914 – 1944). Poetka Pieszowoli, ziemi sosnowickiej, włodawskiej,  i powstania warszawskiego, bohaterka narodowa, która swoją osobą niejednokrotnie dała wyraz szczególnego umiłowania naszych okolic, regionu,  Polesia i Lubelszczyzny.

Mazurki – wieś na dzisiejszej Białorusi- to tu w ziemiańskim dworze przyszła  na świat  24 marca 1914 r.  pierworodna córka  Jana i Janiny Krahelskich. Rok później urodził się brat Bohdan (nazywany przez bliskich Danem). Mazurki  powiat  Baranowicze  woj. nowogródzkie na Polesiu, ziemi, która szczyci się takimi wielkimi Polakami, jak Tadeusz Kościuszko, Julian Ursyn Niemcewicz, Karol Kniaziewicz, Jakub Jasiński, Romuald Traugutt, Adam Mickiewicz,  Eliza Orzeszkowa, Tadeusz Rejtan wielu innych.  Pierwsze lata życia  Krystyny  Krahelskiej to były ciągłe przeprowadzki                   i wyjazdy. Matka w obawie przed linią frontu rosyjsko-niemieckiego, zabrała  dzieci, swoją matkę Idalię Bury, nianię i część dobytku i przeniosła się do krewnych, tam gdzie mogło być bezpieczniej. Folwark rodziny Czarnockich, Piotrowszczyzna, Godlewszczyzna, Warszawa, Czarna Wieś   na przedmieściach Krakowa – to tylko niektóre przystanki tułaczki.

Krystyna i jej młodszy brat Bohdan (Dan) – dzieci dr Janiny i inż. Jana Krahelskich wychowywały  się wśród przyrody poleskiej, w wielce patriotycznej rodzinie o silnych tradycjach jako: wnuki Zesłańców Syberyjskich – po Powstaniu Styczniowym; bratanica i bratanek Wandy Krahelskiej-Filipowiczowej, która w 1906 r. dokonała zamachu bombowego na kata Warszawy Gieorgia Antonowicza Skałona, który okrutnie prześladował polskich patriotów.  Dzieci podpułkownika Jana, który jeszcze jako uczeń był wielokrotnie aresztowany za działalność patriotyczną, W 1919 r. rodzina ponownie połączyła się  z ojcem, który służył  w  I wojnie światowej  jako żołnierz.  W 1920 r. pod opieką babci Idalii rodzeństwo trafiło do Puław do ciotecznej babki Zofii Czarnockiej. Rok później Jan Krahelski został  przydzielony do Wojskowej Polskiej Delegacji Mieszanej Komisji Granicznej z siedzibą  w Łachwie koło Łunińca i awansowany do stopnia podpułkownika. Sprowadził  tam rodzinę. Pracował  przy wytyczaniu  granic, przeprowadzał  repatriację jeńców, uchodźców i robotników, prowadził sprawy rozrachunkowe. W końcu jesienią 1922 r. Krahelscy wracają do Mazurek. Zastają dom i zabudowania kompletnie zrujnowane po działaniach wojennych w 1915 r.  Dla rodziny buduje drewniany,  dwuizbowy dom nazywany przez bliskich  „Chatą Jana”. Rodzina mieszka w nim przez dwa lata ciesząc się ze wspólnych wypraw nad rzekę, do lasu. Jan Krahelski zamiłowany leśnik i myśliwy chętnie dzielił się swoją wiedzą i pasją z dziećmi. Krystyna powoli wrastała w Kresy. Towarzyszyły jej białoruskie pieśni, melodie, obyczaje i obrzędy. Chłonęła piękno ziemi nowogródzkiej.  W roku 1925  Janina Krahelska wyjechała  w sprawach doktoratu do Krakowa.  Podpułkownik Krahelski został powołany na stanowisko inspektora samorządowego   w Urzędzie Wojewódzkim w Brześciu nad Bugiem. Wkrótce objął funkcję starosty powiatu łunińskiego a następnie w grudniu 1926 r. został  wojewodą  poleskim.  Rodzina przeniosła  się do Brześcia nad Bugiem.  Uwaga Krystyny skupiała  się na drobiazgach, dziewczęcych skarbach – nieodłącznych elementach dzieciństwa. Z polecenia prof. Cezarii Baudouin de Courtenay  Ehrenkreutz Janina i Krystyna Krahelskie zajęły się kolekcjonowaniem innych cennych znalezisk. Ratując zabytki kultury ludowej, wędrowały   po poleskich wsiach  i zbierały rysunki, hafty, zdjęcia, piosenki, obyczaje, melodie i legendy. Wszystko to na potrzeby Muzeum Etnografii przy Uniwersytecie im. Stefana Batorego w Wilnie.

Od 1926 r. rodzinę Krahelskich corocznie odwiedzała zaprzyjaźniona  rodzina Krassowskich – Grzmisław, Janina i ich dzieci, Janka, Witek oraz pasierb Stanisław Chmielowski  w majątku Piesza Wola, leżącym niedaleko od Sosnowicy. Rodzina Krassowskich dotąd jest związana z Pieszowolą. Krystyna Krahelska jako młoda osoba, była wysportowana – jeździła konno, grała w tenisa, świetnie pływała, (uratowała topiącą się koleżankę), utalentowana muzycznie – śpiewała  w chórze, grała na skrzypcach.  W 1932 r. Krystyna Krahelska ukończyła Gimnazjum im. R. Traugutta  w Brześciu nad Bugiem. Od wczesnej młodości uczestniczyła w działalności patriotycznej, działała w drużynie harcerskiej należała  do Związku Harcerstwa Polskiego.

 Z wielkim wzruszeniem złożyła przyrzeczenie:

Mam szczerą wolę całym życiem służyć Bogu i Ojczyźnie,
nieść chętną pomoc bliźnim i być posłuszną prawu harcerskiemu.”

 Tym zasadom była wierna przez całe życie, tak  jak wielu innych patriotów. W harcerstwie zdobyła sprawność sanitariuszki. Opiekowała się małymi „Wilczkami” (zuchami).  Dzieci Państwa Krahelskich od najmłodszych lat były wychowywane w przekonaniu, że mają obowiązki wobec swojej Ojczyzny.  Latem 1933 r. Państwo Krahelscy przenieśli  się do upragnionych stron rodzinnych – Mazurek. Krystyna spędziła wakacje na odpoczynku, podziwiając  piękno przyrody. Napisała  wiele młodzieńczych wierszy.  Po pierwszym roku studiów geografii na Uniwersytecie Warszawskim im. Józefa Piłsudskiego w Warszawie przeniosła  się na etnografię. Jan Krahelski został inspektorem melioracji  w Ministerstwie Rolnictwa i Reform Rolnych, wraz z całą rodziną przeniósł się na krótko do Warszawy. U progu kolejnego roku akademickiego Rodziny Krahelskich i Krassowskich postanowiły, że ich dzieci jako, że uczą się i studiują  w Warszawie, będą dzielić wspólne mieszkanie. Krystyna i Bohdan Krahelscy, Janina i Witold Krassowscy oraz Stanisław Chmielewski(brat przyrodni). W kolejnych latach Brat Krahelskiej przeniósł się do Dęblińskiej Szkoły Lotniczej.  W 1937 r. podczas ferii zimowych na zaproszenie Bohdana Krahelskiego do Mazurek przyjechał  Stanisław Wujastyk . Krystynie od razu przypadł do gustu znajomy brata, szkolący się na lotnika w dęblińskiej podchorążówce. W młodej kobiecie stopniowo rodziło  się uczucie, tak niespodziewane i tak niesamowicie szczęśliwe. Wujastykowi poświęciła wiele swoich liryków. 

Prezydent Warszawy Stefan Starzyński  będąc w  pracowni rzeźbiarki Ludwiki Nitschowej zachwycił się gipsowym  odlewem  dziewczęcej głowy: cyt. „jaka to typowa, polska uroda, pełna wdzięku, a jednocześnie słowiańskiego charakteru i siły”. Był to odlew głowy Krystyny – wysoka, świetnie zbudowana, o zdecydowanie polskiej urodzie, jasnowłosa, zielonooka z twarzą o szlachetnych rysach, idealnie pasowała do wizji silnej, bohaterskiej Syreny, która miała być nie tylko wyobrażeniem herbu, ale też symbolem niezłomnej obronności miasta – zawsze, a tym bardziej w czasach zagrożenia, jak pod koniec lat trzydziestych.

Nad Wisłą, na Wybrzeżu Kościuszkowskim, u wylotu  ulicy Tamki, stoi ostatni pomnik, który postawiono w Warszawie przed II wojną światową. Jest to pomnik SYRENY. Zawdzięczamy go Prezydentowi Warszawy Stefanowi Starzyńskiemu, który urodził się  na Powiślu i bardzo pragnął, żeby ta część miasta była piękna. Dlatego chciał zrealizować ideę „Frontem do Wisły”. Z jego polecenia rozpoczęto budowę Wisłostrady, bulwa-rów, porządkowanie skarpy i postawiono pomnik Syreny. Zaprojektowała i wykonała go znana rzeźbiarka, prof. ASP Ludwika Kraskowska-Nitschowa, a odlany został w Zakładzie Brązowniczym  „Braci Łopieńskich”. Odsłonięcia dokonał Prezydent Stefan Starzyński 15 sierpnia 1939 r.

 Krystyna była znana wśród  przyjaciół i w środowisku studenckim.  Pisała od 13 r. życia piękne wiersze i pięknie śpiewała – jak legendarna Syrena, miała silny głos, o ciekawej barwie i ogromnej skali. Przez całe lata zbierała pieśni ludowe polskie, białoruskie, rosyjskie, ukraińskie, które słyszała od dzieciństwa mieszkając w otoczeniu tych tradycji i kultur. Wiele form sztuki ludowej poetka z Mazurek traktowała  jako element samej siebie. W ramach praktyki etnograficznej przygotowała makietę białoruskiego tańca „lenok”. Jej praca trafiła na wystawę do Paryża a następnie została umieszczona w Międzynarodowym Archiwum Tańca.   Na polecenie Juliana Pulikowskiego  śpiewała piosenki białoruskie przed mikrofonem Polskiego Radia. Nagrywała je w studiach fonograficznych. Niestety nie przetrwały wojny.   Na zaproszenie Witolda Hulewicza śpiewała także podczas „wileńskiej środy literackiej”. Śpiewała  jak autentyczna wiejska dziewczyna, ale śpiewała  także i arie operowe. Występowała w radio w Baranowiczach, Wilnie i Warszawie.  Śpiewała na spotkaniach w domu Ludwiki Nitschowej.

„Warszawskiej Syrenie dała swą twarz,
Powstańczej Warszawie oddała swe życie”

W ten sposób Krahelska stała się symbolem niepodległej Polski i Warszawy walczącej z okupantem. Jej wojenna biografia i twórczość poetycko – kompozytorska stanowi dowód na to, że młoda kobieta, będąca modelem dla rzeźbiarki, zasłużyła na utrwalenie w zbiorowej pamięci historycznej.

W czerwcu 1939 r. K. Krahelska  ukończyła studia etnograficzne na Uniwersytecie Warszawskim otrzymując tytuł magistra.  Napisała pracę  pt. „Rok obrzędowy we wsi Mazurki”.  Przez krótki czas przed wybuchem wojny pracowała w Muzeum Narodowym w Warszawie.   

Słowa „Bóg, Honor, Ojczyzna” nie były pustymi frazesami lecz kierunkowskazem w Jej życiu, pomimo lęku, cierpienia i najwyższej ofiary jaką jest oddanie życia dla ratowania Ojczyzny i drugiego człowieka.  Nic więc dziwnego, że gdy Niemcy 1 września 1939 r. napadli na Polskę – Jej pierwszym odruchem była decyzja wyjazdu. Jechała w bardzo trudnych warunkach z Mazurek (440 km!) do Warszawy, będąc przekonaną, że warszawiacy  będą bronić miasto, a ona się przyda. Jej brat Dan też był już zmobilizowany, jako młody lotnik, w Lidzie.

18 września 1939 r., czyli w dzień po dołączeniu Armii Czerwonej do niemieckiego ataku militarnego na Polskę, uciekła z rodziną z Mazurek.  W czasie okupacji Krystyna z rodzicami zamieszkała w Warszawie na ul. Ursynowskiej w suterenie. Warunki były bardzo trudne. Narastał terror niemiecki. Trzeba było myśleć o trwaniu i przetrwaniu o zaspokojeniu podstawowych potrzeb życiowych. Matka dostała pracę w szpitalu. Ojciec prawie nie wychodził z domu. Krystyna otaczała rodziców miłością i troską, jakby dodatkowo wynagradzała im brak syna Dana , który był lotnikiem o którym ciągle myśleli i mówili. Nie potrafiła biernie czekać co jej przyniesie los, wiedziała, że w Warszawie tworzą się różne organizacje podziemne. Krystyna nie miała żadnej stałej pracy, a utrzymać się rodzinie tylko z jednej pensji matki było coraz trudniej. Na szczęście odwiedziła ich Janina Krassowska i szybko zorientowała się w sytuacji materialnej przyjaciół. Po powrocie Janiny Krassowskiej do Pieszej Woli  opowiedziała o tym Ojcu. Krassowski nie mógł zostawić w biedzie bliskich sobie przyjaciół. Wiosną 1940 r. przyjechał do Warszawy i zabrał całą rodzinę do swojego majątku, przekonując ich, że jego dom jest najlepszym miejscem na przetrwanie okupacji. Krahelscy chętnie i z wdzięcznością przyjęli propozycję wyjazdu na wieś.

Dwór w Pieszej Woli był zniszczony. Państwo Krassowscy mieszkali w pomieszczeniu przerobionym z gorzelni a państwo Krahelscy w ośmiokątnej baszcie-lamusie.

W kręgu naftowej lampy snuły się wspomnienia o tak niedawnych, a jakże dramatycznych wrześniowych dniach. Pan Grzmisław Krassowski był w stałym kontakcie z ruchem oporu, a w pierwszym okresie także z Oddziałem Wojska Polskiego. Pierwszego października 1939 r. była pod Wytycznem potyczka grupy polskich żołnierzy z Oddziałem Armii Czerwonej. Po tej potyczce i rozbiciu polskich żołnierzy pozostała na pobojowisku broń. Zajęli się nią harcerze z zastępu Witka Krassowskiego, którzy pod okiem Ojca zakonserwowali i w drewnianych skrzyniach zakopali w dwóch miejscach w lesie między stawami. W 1941 r.  o tej broni napisała Krystyna „Kołysankę” zwaną również jako „Kołysanka o zakopanej broni” lub „Smutna rzeka”  oraz skomponowała do słów melodię:

                             „Smutna rzeka, księżyc po niej pływa,

                              Ciemne dłonie chyli nad nią  klon,

                              Śpij, dziecino, nic się nie odzywa,

                              Śpi w mogiłach zakopana broń.

 

                              Smutna rzeka, usnął las cienisty,

                              Srebrne gwiazdy spadły w srebrną toń.

                              Gdzieś po polach, gdzieś po lasach mglistych

                              Czujnie drzemie zakopana broń.

                              

                              Smutna rzeka, księżyc po niej spłynął,

                              Ciemna noc na liściach kładzie dłoń.

                              Śpij, dziecino, śpij żołnierski synu,

                              Już niedługo obudzimy broń”.

 W smutnym wierszu Krystyny Krahelskiej jest widoczna refleksja poetki nad opisanymi tragicznymi wydarzeniami. Utwór o „zakopanej broni” stanowi jednak zarazem wyraz wiary w skuteczność walki prowadzonej przez polski ruch oporu, realizujący rozkaz generała Franciszka Kleeberga, zamykający ostatnią bitwę kampanii wrześniowej, stoczoną pod Kockiem.

W połowie 1940 r. poetka wyjechała z Pieszej Woli do Puław i podjęła pracę w Instytucie Naukowym Gospodarstwa Wiejskiego. Została zatrudniona w charakterze niewykwalifikowanej robotnicy rolnej. Z Puław jeździła do rodziców przebywających nadal w Pieszej Woli. Zabierała ze sobą teksty napisanych przez siebie żołnierskich piosenek, by uczyć słów i melodii  Jankę i Witka Krassowskich. Przyjaciele chętnie śpiewali podnoszące na duchu patriotyczne utwory.

W latach okupacji uczestniczyła w konspiracyjnym życiu artystycznym. Śpiewała na koncercie u Ludwiki Nitschowej, odwiedzanej podczas wyjazdów z Puław do Warszawy.

Pod koniec 1941 r. w Puławach powierzono jej funkcję laborantki bakteriologii w Pracowni Mikrobiologii. Część prac laboratoryjnych wykonywano na potrzeby polskiego ruchu oporu. W roku 1942 przebywając na Świętach Bożego Narodzenia w Pieszej Woli napisała pieśń okupacyjną Hej, chłopcy, bagnet na broń”, która cieszyła się szczególną sławą. Pieśń została napisana dla pułku AK batalion „Baszta”  i  przedstawiona po raz pierwszy w lutym  w Warszawie, na konspiracyjnym koncercie w mieszkaniu państwa Bergerów  na Żoliborzu. 

W Pieszej Woli w kwietniu  1943 r. doszło do napaści na dom Państwa Krassowskich.  Jan Krahelski w wyniku pobicia trafił do szpitala we Włodawie.  Od maja 1943 do kwietnia 1944 r. Krystyna pracowała jako sanitariuszka w szpitalu we Włodawie, wykorzystując fachowe umiejętności zdobyte w harcerstwie oraz w szpitalu w Grodnie i na kursach w Puławach.

W maju 1944 r. Krystyna przybyła do Warszawy. Spotyka tam znajomych z konspiracji. Stanęła w szeregach Powstania Warszawskiego jako sanitariuszka „Danuta”  z  7 Pułku Ułanów Lubelskich, Dywizjonu AK „Jeleń”, pluton 1108. Pracowała  w jednym z warszawskich szpitali na nocnych dyżurach.  Bez wahania przewoziła broń, amunicję, rozkazy przez co była poszukiwana  i ścigana przez gestapo.  Sanitariuszką w plutonie była też jej przyjaciółka, Janina Krassowska z Pieszej Woli („Jagienka”).  W konspiracji i jawnej walce uczestniczyła żona kuzyna poetki, Halina Krahelska („Myszka”). Krystyna Krahelska spędziła ostatnią przed powstaniową noc w towarzystwie m.in. „Myszki”  i Janki Krassowskiej. Pod koniec lipca do Warszawy przyjechała Janina Krahelska. Matka i córka widziały się po raz ostatni.

1 sierpnia o godz. 17-tej, w godz. „W” wybuchło Powstanie Warszawskie. Jej pluton miał zdobyć  z rąk Niemców redakcję i drukarnię „Nowego Kuriera Warszawskiego”, od strony ul. Polnej. W czasie ostrych walk udało się Jej opatrzyć ranę na głowie kaprala podch. Zygmunta Gebethnera ps. „Zygmuntowski” i rannego w płuco por. Władysława Kocha ps. „Mistrz”, a gdy starała się dotrzeć do trzeciego rannego – niemiecki strzelec wyborowy z dachu Straży Pożarnej celnie do Niej strzelił. Dostała 3 kule w płuco. Koledzy próbowali do Niej się dostać, ale był bardzo silny ostrzał. Pospieszyli mimo to z pomocą: przyjaciółka Janka Krassowska ps. „Jagienka” i kapral Zbigniew Wrześniowski ps. „Wrzos”. Przytomna, świadoma zagrożenia, prosiła,  cytuję : „Odejdźcie, odsuńcie się, zostawcie mnie”. Chcieli ściągnąć Ją z linii ostrzału, by móc udzielić Jej natychmiastowej pomocy i „Wrzos” wtedy stracił życie. Gdy przyszedł rozkaz wycofania    się plutonu, Krystyna została wśród słoneczników, które tam rosły przy ulicy Polnej, a Jej przyjaciółka „Jagienka” przeżyła tragiczną chwilę, gdy musiała zostawić Krystynę i odejść do następnej akcji. O godzinie 21 było już bezpiecznie i patrol zabrał Ją do punktu sanitarnego przy Polnej 34, powiedziała jak się nazywa i poddano ją operacji, ale mimo wysiłków lekarzy zmarła 2 sierpnia, w nocy. Tymczasowo pochowano Ją na podwórku przy ul. Polnej 46.

Przez cały okres okupacji pod Pomnikiem Syreny, w każde wielkie święto narodowe, młodzież składała wiązanki kwiatów  a 31 lipca 1944 r. pojawił się na cokole napis „Hej chłopcy, bagnet na broń!”  jako wezwanie do boju.. 9 kwietnia 1945 r. odbyła się ekshumacja i  przeniesienie ciała do kościoła Zbawiciela, Msza Św. żałobna, następnie pogrzeb na Cmentarzu Służewskim przy kościele Św. Katarzyny w Warszawie. Na grobie leży płyta z napisem: „Harcerka – żołnierz AK – autorka pieśni Hej, chłopcy…”. Przed śmiercią wierzyła, że walka nie będzie bezcelowa, modląc się w imieniu własnego pokolenia słowami wiersza  napisanego na przełomie 1942 i 1943 r.:

„Chryste Panie z przydrożnych połamanych krzyży,
Daj nam, Chryste przydrożny, silną wolę życia!
I daj nam śmierć żołnierską – jeśli umrzeć trzeba.
Poprzez ciemność i burze daj nam iść najprościej,
Drogą do nowej Polski, drogą do wolności.”
Została pośmiertnie odznaczona za całokształt wyróżniającej służby konspiracyjnej  i poświęcenia w walkach w okresie okupacji i Powstania Warszawskiego:

Medalem Wojska;
Krzyżem Walecznych;
Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami;
Krzyżem Armii Krajowej.

 Halina Krahelska wspominała w 1975 r. w programie telewizyjnym, że Krystyna była  w tę ostatnią noc tak zatopiona w myślach, że zdawała się nie widzieć innych osób nocujących pod konspiracyjnym adresem. Halina dodała na temat powstańczej poetki, iż cytuję  „Może, śpiewając piosenki swoich poleskich stron, tam skierowała swoje wspomnienia ()?.

Postać Krystyny Krahelskiej zaczęto upamiętniać krótko po zakończeniu wojny. W 1945 r. w Muzeum Narodowym w Warszawie, odtworzonym po wyzwoleniu przez Stanisława Lorentza,  zorganizowano wystawę, na której wyeksponowano pierwszą tablicę upamiętniającą Krystynę Krahelską. W 1950 r. w piśmie „Stolica” wydrukowano wiersz Franciszka Fenikowskiego  „Warszawska Syrena”. W czasach stalinizmu,  żołnierze AK, czyli towarzysze konspiracyjnej walki Krystyny Krahelskiej byli represjonowani przez władze jako więźniowie polityczni.  

Dzięki powyższym oraz innym podobnym inicjatywom Krahelska zajęła trwałe miejsce w polskiej historiografii.

W 1964 r.   Koło Byłych Żołnierzy AK w Londynie wydało dwa tomiki wierszy i piosenek : „Smutna rzeka”  i  „Wiersze”. W 1978 r. Państwowy Instytut Wydawniczy wydał zbiór wierszy Krystyny Krahelskiej.   W 1977 r. powstał film reżysera Włodzimierza Dusiewicza poświęcony Krystynie Krahelskiej pt.  „Przerwana pieśń”. Film można obejrzeć w Gminnej Bibliotece Publicznej im. Krystyny Krahelskiej.   

Ukazała się też w 1994 r. biograficzna książka Marii Marzeny Grochowskiej i Bohdana Grzymały-Siedleckiego  „Krystyna Krahelska  „Obudźmy jej zamilkły śpiew”. Pani Beata Tomecka wspólnie z Panią Marzeną Grochowską wykonały dwie  duże wystawy  poświęcone Krystynie Krahelskiej , które były i są prezentowane w wielu  miejscach  w kraju oraz za granicą . Biblioteka w Sosnowicy miała możliwość prezentowania wystawy promowania Patronki w święto nadania Bibliotece imienia. Z inicjatywy Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w 60 rocznicę Powstania Warszawskiego wiersze i piosenki Krystyny śpiewa teraz z wielkim powodzeniem Aga Zaryan. Jej imieniem nazwano wiele drużyn harcerskich w całym kraju,  Szkołę Podstawową    w Warszawie i Gminną Bibliotekę Publiczną w Sosnowicy.

Biblioteka w Sosnowicy z rąk Pani Marzeny Grochowskiej  współautorka książki „Obudźmy jej zamilkły śpiew”  otrzymała monografię o Krystynie  Krahelskiej w darze do zbiorów Biblioteki. Czytelnicy mają  możliwość  dokładnie poznać życie „Warszawskiej Syreny”, blisko związanej  z  Gminą.  Książka  zawiera nie tylko wyczerpującą biografię, ale też liczne, przytaczane  w całości wiersze i kopie rękopisów utworów Krystyny.  Osoba sanitariuszki „Danuty” zainteresowała   uczestników pleneru malarskiego, co  zaowocowało  pracami plastycznymi- namalowano portret Patronki i dwór w Pieszowoli dokumentując w ten sposób  jej  związki z  Sosnowicą. Malarze byli  zainspirowani życiorysem i twórczością poetki, a także wojennymi losami bliskich jej osób, np. rodziny Krassowskich z Pieszowoli.

Uczynienie Krystyny Krahelskiej Patronką  Gminnej Biblioteki Publicznej to promocja  Biblioteki i Gminy Sosnowica w  powiecie i województwie. Z tej okazji nadano wiele odznaczeń Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Marszałka Województwa Lubelskiego. Bohaterska postać wzbogaciła  program edukacji regionalnej prowadzonej  w  Szkołach i  Instytucjach Kultury,  poprzez organizowanie spotkań  z uczniami, mieszkańcami, uczestnikami pleneru malarskiego na których to   Pan dr hab. Adrian Uljasz profesor  Uniwersytetu Rzeszowskiego prowadził wykład pod tytułem „Krystyna Krahelska 1914-1944, Poetka Polesia i Powstania Warszawskiego”.  Poezję  „Kołysankę o zakopanej broni” lub „Smutną rzekę” i  pieśń okupacyjną „ Hej, chłopcy, bagnet na broń”  śpiewają wszyscy uczestnicy spotkań, by przywrócić i  ocalić od zapomnienia dawną historię naszej Gminy.

W maju 2010 roku w II rocznicę obchodów Dnia Patrona na spotkaniu z przedstawicielami świata kultury z Warszawy Pan Aldon Dzięcioł regionalista Ziemi  Poleskiej  odczytał wiersz własnego autorstwa pt. „ Polesianka, bohaterska Syrena”  i  przekazał na ręce Pani Marzeny Grochowskiej, która uczestniczyła w spotkaniu i  była wielce zaszczycona. W 2010 r. na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim powstała praca magisterska Pani Agnieszki Goździejewskiej pt. „Poezje Krystyny Krahelskiej, próba edycji”.  Dla nas jako mieszkańców Gminy Sosnowica szczególnym zaszczytem jest to, że Krystyna Krahelska gościła na naszych ziemiach w majątku Państwa Krassowskich w Pieszowoli,  spędzając Święta Bożego Narodzenia. Jesteśmy dumni, że dzięki naszym działaniom możemy przekazać młodemu pokoleniu wiedzę o Wielkiej Patronce. Krystyna Krahelska  swoją postawą i życiem  służyła Bogu i Ojczyźnie, niosła pomoc bliźnim. Walcząc w obronie stolicy,  ratując  przyjaciół  oddała swoje życie. To wielki autorytet dla narodu i symbol do naśladowania. 

                                                                

Pogoda

Kalendarium

Lista wydarzeń w miesiącu Marzec 2024 Brak wydarzeń w tym miesiącu.

Imieniny

Zegar